Midsommar na Dolnym Śląsku
Midsommar to prawdopodobnie jedno z najbardziej znanych szwedzkich świąt, które zdecydowanie trafiło już do kultury masowej dzięki niezwykle popularnym szwedzkim kryminałom, zarówno tym filmowym, jak i książkowym. Szwedzi świętują je hucznie, na świeżym powietrzu. W wigilię midsommar urządza się różne tradycyjne gry i zabawy, jest sporo jedzenia i picia. Szwedzi uwielbiają sznapsy!
Szwedzkie midsommar to jednak nic innego, jak nasza swojska noc świętojańska, popularnie nazywana też „sobótką”. Jak pisze Barbara Ogrodowska w „Święta polskie. Tradycja i obyczaj” (Warszawa 1996) nazwa „sobótka” po raz pierwszy pojawia się w źródłach w XIII w. jako imię świętej góry Ślęży, którą nazwano tak od rozpalanych na niej ogni obrzędowych. Nie można o tym nie pamiętać, będąc na Dolnym Śląsku. Już dzisiaj wieczorem - tradycyjnie jak co roku - na sobótczańskim rynku zaplanowano koncerty i pokazy tańca z ogniem.
Zaś już jutro od rana to, co my najbardziej lubimy w kontekście nocy świętojańskiej pod Ślężą, czyli „Targi sobótkowe”. Na rynku rozstawiają się rozmaite stragany z rękodziełem oraz różnymi smakołykami - można spróbować znakomitych ciast wypiekanych przez koła gospodyń wiejskich, posmakować lokalnego wina oraz piwa. Przez cały dzień na rynku trwa konkurs zespołów folklorystycznych, a w skansenie w nieodległych Będkowicach grupa rekonstrukcyjna Szare Wilki zabiera wszystkich chętnych do świata średniowiecza. Fotorelację z zeszłego roku możecie znaleźć na naszym blogu Przystanek Smaki Dolnego Śląska.
Również w sobotę, ale we Wrocławiu, odbędzie się spotkanie autorskie z Tomaszem Karamonem, które poprowadzi Marta Derejczyk. Tomasz Karamon jest dobrze znany w Muzeum Etnograficznym dzięki prowadzonej przez niego Akademii Dobrej Formy Piernikarskiej. Tym razem wystąpi w innej roli.
Właśnie ukazała się publikacja historyczno-reporterska „Co widziała Matka B. Opowieści z Barda”, której autorem jest Tomasz Karamon. Jako pasjonat Barda w książce ożywił historię miasta, pokazując przeplatającą się w niekończącym się cyklu przeszłość i teraźniejszość. Podobnie jak wosk nieustannie przetapiany na dary wotywne – oczy, serca, ramiona, kręgosłupy, uszy, języki, zęby, nogi, głowy – krążył w nieskończonym cyklu próśb i podziękowań zanoszonych do Matki Bożej, wędrując między kościołem a zakładem odlewacza i kramami…
Wydarzeniu towarzyszy specjalnie przygotowana jednodniowa ekspozycja, na której pojawią się niedostępne na co dzień zabytki z kolekcji Muzeum Etnograficznego związane z Bardem.
Najkrótsza noc w tym roku już za nami (była z czwartku na piątek, jeśli nie zauważyliście), jednak dni są nadal długie, a więc idealne na dłuższe górskie wędrówki. W tym roku mija 77 lat od powstania Głównego Szlaku Sudeckiego. Przebieg szlaku został zatwierdzony 24 października 1947 roku na na posiedzeniu Międzywydziałowej Komisji Sudeckiej PTT w Jeleniej Górze.
Szlak w tej pierwszej wersji nie został jednak nigdy wytyczony. Chociażby fakt, że główną granią Sudetów biegnie granica państwowa, spowodował, że już w kolejnym roku z trasy Głównego Szlaku Sudeckiego usunięto Śnieżkę. I pozostało tak do dzisiaj. Główny Szlak Sudecki omija najwyższy szczyt Sudetów. GSS odwiedza jednak wiele innych, bardzo ciekawych miejsc!
W nr 22 kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk o swoich fascynacjach Główny Szlakiem Sudeckim opowiadali Michał Machnacki Biegający Bibliotekarz i Alicja Kliber, autorka książki „Aniołowie i kobry, czyli bocznymi drogami Dolnego Śląska”. Zaś Wojciech Głodek, redaktor naczelny kwartalnika „Przystanek Dolny Śląsk”, przygotował obszerny poradnik, jak na poszczególne etapy GSS dotrzeć komunikacją publiczną, pociągiem lub autobusem.
Cały numer numer możesz pobrać na swój telefon lub komputer z naszej strony internetowej. Wszystkie wydania kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk są dostępne bezpłatnie na naszej stronie internetowej. Niektóre numery to nawet ponad 200 stron ciekawych artykułów i fotoreportaży.
Bezpłatny dostęp jest możliwy tylko dzięki waszemu wsparciu! ❤️ Magazyn jest projektem społecznym, współpracujemy z wieloma autorami. Ich liczba przekroczyła już setkę. Znajdziecie wśród nich zawodowych historyków, geografów, archeologów czy fotografów, jednak co najmniej połowa to osoby, które na co dzień pracują w zupełnie innych dziedzinach. Wszystkich łączy natomiast jedno - miłość do Dolnego Śląska i chęć podzielenia się swoją pasją.
Jednak działanie kwartalnika i wszystkiego, co z nim związane, wymaga też zaplecza. Oprogramowania do profesjonalnego składu i przygotowania materiałów, aplikacji do obróbki zdjęć, wydajnego serwera do udostępniania materiałów, obsługi informatycznej do aktualizacji naszych stron i usług, funduszy na wysyłkę listów i wszystkich innych nudnych formalności, z którymi musimy mierzyć się każdego dnia. Jeśli chcesz nasz wesprzeć, to zaprenumeruj kwartalnik na patronite.pl/przystanekd
Wracają jednak do najkrótszych nocy i najdłuższy dni w w roku. Jeśli dni dla was za długie, za ciepłe, za jasne, za słoneczne… To nie ma sprawy! Co środę na naszym profilu na Facebooku prezentujemy kolejne obiekty Dolnośląskiego Szlaku Tajemniczych Podziemi. Jeśli lubicie zwiedzać podziemia, to koniecznie zawalczcie o Certyfikat Zdobywcy Szlaku Tajemniczych Podziemi i weźcie udział w konkursie organizowanym przez Dolnośląską Organizację Turystyczną. Przystanek Dolny Śląsk jest patronem medialnym konkursu.
Jakie obiekty znajdziemy na mapie dolnośląskich podziemi? Dwie ważne, pochodzące z czasów pruskich twierdze warowne – w Kłodzku i Srebrnej Górze – wchodzące w skład linii umocnień, jakie w XVIII wieku budowano na zajętym przez wojska Fryderyka Wielkiego Dolnym Śląsku. Natrafimy też na pochodzącą z lat 1943-1945 sieć podziemnych tuneli, korytarzy i bunkrów, jakie powstawały tutaj w ostatnich latach i miesiącach wojny na rozkaz Adolfa Hitlera.
Szlak Tajemniczych Podziemi to również przystosowane do zwiedzania dawne kopalnie, które same w sobie stanowią świadectwo sięgających wiele wieków wstecz tradycji górniczych w regionie czy Podziemia Time Gates w Jeleniej Górze, które mają niezwykłą historię. Powstały w XIX wieku jako skład piwa i wina pobliskiej restauracji Felsenkeller, a po II wojnie światowej mieściły między innymi klub muzyczny i magazyn Centrali Rybnej. Dzisiaj można tu wybrać się na inscenizowane wycieczki historyczne.
O tajemniczych podziemiach, które jednak nie są dostępne na co dzień dla turystów, pisaliśmy między innymi w nr 31 kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk. Opowieści o podziemiach wykutych przez Niemców podczas II wojny światowej pod wzgórzem Kamienna Góra w Lubaniu na Dolnym Śląsku, krążyły wśród mieszkańców miasta od zawsze. Rozległy zawał uniemożliwiał jednak spenetrowanie całości.
Przez wiele pamięć o sztolniach w Lubaniu coraz bardziej zanikała. Skarpę, na której znajdowały się wejścia, porosły krzaki i drzewa. Ostatecznie opowieść o tunelach zaczęła być uważana z lokalną miejską legendę. Do czasu jednak! Wszystko zmieniło się, gdy regionalista Tomasz Bernacki natrafił w miejscowym archiwum na niepozorną kalkę techniczną ze szkicem zatytułowanym Luftschutzstollenbau am Steinberg. Lauban, Schlesien, czyli Budowa schronu przeciwlotniczego na Kamiennej Górze. Lubań, Śląsk.
A skoro już jesteśmy przy materiałach odnajdywanych w archiwach, to nie możemy przed wakacjami nie przypomnieć o najbardziej chyba znanym znalezisku w poniemieckich archiwach na Dolnym Śląsku. To tak zwana „Lista Grundmanna”, o której pisaliśmy już na naszym blogu Przystanek Dolny Śląsk. To efekt mrówczej pracy w zabezpieczaniu dolnośląskich (i nie tylko) zbiorów muzealnych przez Niemców pod koniec II wojny światowej.
Oczywiście nie powinniście mieć nadziei na odnalezienie jakichkolwiek "skarbów" w wymienionych na tej liście miejscach, bo są dobrze znane od dawna. Stanowią one jednak część naszej dolnośląskiej historii i warto je odwiedzić tak po prostu! Listę znajdziecie tutaj. Miłego zwiedzania!